43-378 Rybarzowice

ul. Przedszkolna 4

Tel: (33) 817-72-27

pprybarzowice@outlook.com

Publiczne Przedszkole w Rybarzowicach

Czy warto uczyć małe dzieci języka obcego?

TAK! TAK! TAK!

Odpowiedź może być tylko jedna: oczywiście że TAK. Im wcześniejszy kontakt dziecka z językiem obcym, tym większa gwarancja osiągnięcia wyższego stopnia jego opanowania w dalszym procesie kształcenia. Nauka języka obcego działa również stymulująco na rozwój psychologiczny i umysłowy dzieci. Korzyści jest wiele, trzeba je wykorzystać !

WPŁYW NA OGÓLNY ROZWÓJ DZIECKA
  1. Nauka języka obcego znakomicie rozwija strategie uczenia się oraz pozytywnie wpływa na rozwój umysłowy dziecka.
  2. Dzięki nauce języka obcego dzieci poszerzają horyzonty i kształtują swoją świadomość społeczną i kulturową.
  3. Dzieci ucząc się języka obcego ćwiczą pamięć.
  4. Nauka dzieci przedszkolnych odbywa się w formie zabawy, co sprawia, że jest to dla nich zarówno przyjemne doświadczenie, jak i sposób na naukę bez wysiłku (co w późniejszym wieku jest często trudne do osiągnięcia).
ROZWÓJ JĘZYKOWY
  1. Młodsze dzieci zdecydowanie lepiej radzą sobie z opanowaniem systemu fonologicznego, czyli dźwięków nowego języka. Ponieważ ich aparat mowy jest jeszcze elastyczny, prawdopodobne jest, że przyswoją naturalną angielską wymowę i intonację. 
  2. Dzieci w wieku przedszkolnym są wciąż w trakcie uczenia się języka ojczystego, a nauka dwóch języków jednocześnie (ojczystego i obcego) korzystnie podnosi dziecięcą świadomość językową oraz bardzo pozytywnie na rozwój obu półkul mózgowych.
  3. Plastyczność umysłu dzieci sprawia, że przyswajanie języka staje się bardziej zbliżone do nauki języka ojczystego, łatwiejsze i bardziej naturalne.

KORZYŚCI KOMUNIKACYJNE

  1. Dzieci bardzo szybko akceptują fakt, że angielski służy do komunikowania się. Dzięki temu nauka języka nie jest dla nich sztuczna.
  2. Naturalna potrzeba komunikacji, którą mają małe dzieci sprawia, że odpowiednio zachęcone, chętnie podejmują próby mówienia w języku obcym.
  3. Młodsze dzieci są znacznie mniej skrępowane i onieśmielone niż starsi uczniowie, dlatego nie czują się zawstydzone  gdy popełniają błędy lub próbują się porozumieć.
  4. Dzieciom są przyzwyczajone, że napotykają słowa  dla nich niezrozumiałe. Wciąż nie rozumieją jeszcze wszystkiego w  języku ojczystym. Umieją więc zrozumieć wypowiedź nawet jeśli napotkają niezrozumiałe słowa.  Ta umiejętność jest bardzo ważna w nauce języka obcego i nie jest tak naturalna dla starszych uczniów.

RZECZYWISTOŚĆ NAUCZANIA JĘZYKA OBCEGO

  1. Biorąc pod uwagę ograniczony czas, jaki można poświęcić na naukę języka obcego (zwykle nie więcej niż dwie lekcje w tygodniu)oznacza, że im szybciej dziecko ją rozpocznie, tym więcej czasu przeznaczy na naukę języka, co z kolei prowadzi do osiągnięcia wyższego poziomu zaawansowania.
  2. Ze względu na zabawową formę zajęć dzieci są pozytywnie nastawione do języka angielskiego, który często staje się ich ulubionym przedmiotem. Wzmacnia to motywację wewnętrzną  i gwarantuje lepsze wyniki w dalszej nauce.
  3. Polski system edukacji stawia główny nacisk na naukę gramatyki i testy (już od szkoły podstawowej). W trakcie kursów dla dzieci przedszkolnych możemy skupić się na celach ściśle komunikacyjnych i pozwolić dzieciom uczyć się w sposób bardziej spontaniczny i naturalny.

Zaczerpnięto z oficjalnej strony www.teddyeddie.pl

Przedszkolak uczy się języka angielskiego. Jak go wspomagać?

W dzisiejszych czasach nauka języka obcego zaczyna się przeważnie już w przedszkolu, albo nawet wcześniej. Dzieci biorą udział w kursach prowadzonych przez lektora, a czasami też uczą się podstawowych słówek w domu z rodzicami. Często zadajemy sobie pytanie: kiedy jest najlepszy moment dla dziecka na rozpoczęcie „przygody z drugim językiem”?

Z doświadczenia wiem, że im wcześniej następuje kontakt z językiem obcym, tym większa możliwość biegłego opanowania go w przyszłości. Dziecko uczące się drugiego języka staje się bardziej pewne siebie i zwiększa swoje możliwości intelektualne. Należy pamiętać jednak, że bardzo dużo zależy od jego cech wrodzonych, zdolności intelektualnych, wpływu najbliższego otoczenia oraz metod i środków wykorzystywanych podczas zajęć językowych.

Wiemy, że umysł malucha jest chłonny jak przysłowiowa „gąbka”, a nauka odbywa się zupełnie w inny sposób niż u młodzieży czy osoby dorosłej. Bardzo istotne jest zachęcanie dziecka i rozbudzanie w nim ciekawości poznania nowego języka. Często słyszę od rodziców, że dziecko jeszcze słabo mówi, więc czy jest sens nauki języka obcego, skoro nie będzie efektu?
Pamiętajmy, że bardzo małe dzieci początkowo przechodzą przez poszczególne etapy: słuchania, postrzegania świata i sytuacji, a dopiero potem mówienia. Przez odpowiednie zainteresowanie malucha językiem obcym, możemy zacząć proces jego wczesnej edukacji. W końcu każde dziecko ma w sobie wrodzoną ciekawość świata i poznawania rzeczy nowych, a jaka cudowna jest ta spontaniczność i brak oporów przed mówieniem!
Trzeba jednak pamiętać, że dzieci charakteryzuje nietrwała jeszcze pamięć i brak umiejętności abstrakcyjnego myślenia. Podczas pracy w charakterze nauczyciela języka obcego miałam kontakt z dziećmi bardzo małymi (nawet dwuletnimi) – to można nazwać wręcz „bierną nauką”, bo niektóre bardzo słabo mówiły. Jakież było zaskoczenie rodziców i rodziny, gdy po paru miesiącach dziecko zaczynało nazywać różne obrazki po angielsku, albo bawiąc się klockami gdzieś w kąciku, powtarzało refren piosenki w tym języku.
Ucząc dzieci w przedszkolach, natrafiałam jednak na takie, które nie chciały powtarzać i nie do końca uczestniczyły w zajęciach. To, czego należy unikać w takich sytuacjach, to zmuszanie dzieci do powtarzania obcych słówek, czy też przepytywania „jak w szkole”, gdy nie są jeszcze na to gotowe.
Osobiście zachęcam malutkie dzieci nawet do „biernego uczestnictwa” w zajęciach, czyli słuchania i przyglądania się. Nie czując presji, zostawione same sobie „gdzieś z boku”, i tak zaczynają pomału wchodzić w świat języków, a tylko słuchając, przyswajają zwroty bez konieczności ich powtarzania. 
Dziecko uczy się głównie przez naśladowanie, jeśli coś je zaciekawi „podchodzi bliżej” i zaczyna się wciągać w zabawę. W ten sam sposób maluchy poznają swój ojczysty język: słuchając matki, obserwując czynności, jakie wykonuje i powtarzając jej słowa. Należy pamiętać, że poziom rozumienia u małych dzieci zawsze przewyższa poziom mówienia.
Podczas pracy zetknęłam się również z dziećmi z rodzin, w których rodzice posługują się różnymi językami. Takie dzieci w bardzo naturalny sposób stają się dwujęzyczne, ale jest to sytuacja wyjątkowa.
Ucząc się w grupie w przedszkolu, czy też w domu z rodzicami, dziecko musi się przede wszystkim świetnie bawić, tylko wtedy przyswaja język i nie jest nim znudzone. Nauczyciel może nadać kierunek, zauważyć pewne predyspozycje danego malca, ale tak naprawdę jest to też ogromne „pole do popisu” dla rodziców. Kto zna bowiem lepiej swoje dziecko, jak nie oni? To właśnie rodzic wyczuwa nastroje dziecka i wie, kiedy jest ten najlepszy czas, żeby razem „pobawić się w angielski”. Bardzo ważne, żeby znaleźć wtedy temat, który będzie najbliższy maluchowi.
Odnajdźmy wrodzone zdolności dziecka i predyspozycje do nauki języka obcego - tylko dzięki takiemu nastawieniu może się narodzić pozytywne podejście, a wtedy efekt przyjdzie sam. Nie wymagajmy od dzieci zbyt wiele.  Pamiętajmy, że te bardzo małe, początkowo potrafią tylko słuchać, a etap mówienia jest jeszcze zbyt trudny. Jeżeli dziecko nie jest gotowe, nie zmuszajmy go do ćwiczenia. My dorośli wiemy, jak ważna jest znajomość języków obcych w dzisiejszych czasach, dla dzieci jest to jednak abstrakcja, dlatego tak ważna jest zabawa i dobra, sprzyjająca atmosfera na zajęciach.
Jedną z najważniejszych rzeczy, jaka powinna być zagwarantowana w czasie zajęć, to poczucie bezpieczeństwa i doskonały kontakt z nauczycielem. Malec nie może czuć w czasie zajęć żadnego zagrożenia ani presji. Pracując z małymi dziećmi, staram się je nie tylko dobrze poznać, ale i „dać im czas” (to bardzo ważne) i zachęcać do gier, śpiewu, tańca, wspólnych zabaw.
Świetne efekty przynosi „zanurzanie w języku”, czyli mówienie do dzieci wyłącznie w języku obcym. Nie zawsze jest to możliwe, np. przy bardzo małych dzieciach, które dopiero zaczynają przygodę z nauką i nie czują się pewnie w przedszkolu lub są bardzo nieśmiałe. Wtedy dużo ważniejsze jest zagwarantowanie im sprzyjającej atmosfery na zajęciach, rozśmieszenie za pomocą pacynki czy wciągnięcie w krótki dialog lub scenkę.
Wielu rodziców, którzy znają języki obce, na pewno chciałoby jakoś pomóc swoim pociechom, powtarzając z nimi materiał z przedszkola, czy też ucząc piosenek i nowych słówek. Warto utrwalać rymowanki, wierszyki, piosenki… Warto również czytać najmłodszym książeczki, na co trzeba poświęcić trochę czasu. W końcu wszystkie dzieci uwielbiają historyjki i bajki (nawet te starsze), przez co nauka drugiego języka staje się ciekawsza.
Zachęcam do ćwiczenia w domu już z bardzo małymi dziećmi, jeszcze nim zetkną się z zajęciami z języka obcego w przedszkolu. Można zacząć od krótkiej, prostej książeczki z historyjką czy opowiadaniem po angielsku. Widać szaloną różnicę, kiedy dziecko ma kontakt z językiem w domu. Wtedy też jest bardziej „otwarte” na  język, ciekawe i nie trzeba przełamywać bariery nieśmiałości, po prostu „wchodzi w drugi język” bardziej naturalnie.
Jeśli zdecydujemy się kupić naszemu dziecku książkę wydaną w języku angielskim, pozwólmy uczestniczyć mu w wyborze, odnaleźć to, co szczerze je zainteresuje. Najważniejsze jest wygospodarowanie czasu wyłącznie dla dziecka. To może być dosłownie kilka minut, ale niech będzie to czas wykorzystany efektywnie – z dużą koncentracją na tej małej osóbce! Chwalmy dziecko, jego postępy i nie wytykajmy błędów, bo w ten sposób możemy łatwo dziecko zniechęcić.
Ucząc dzieci w przedszkolu, obserwuję cudowny proces ich rozkwitu lingwistycznego – gdzie te spięte i nieufne przedszkolaki stają się otwarte, zaciekawione i chętne do współpracy. W grupie dzieci uczą się od rówieśników, czują się akceptowane przez koleżanki i kolegów, chociaż pojawia się też duży element rywalizacji. Za to nauka indywidualna pozwala na bardziej osobisty kontakt: prowadzący może poznawać ich charaktery, zainteresowania, a mali uczniowie nie rozpraszają się tak łatwo i dłużej skupiają uwagę.
Po czym poznać nauczyciela, który na pewno sprawdzi się w pracy z najmłodszymi? Musi być po trochu nauczycielem, aktorem, piosenkarzem, a nawet komediantem, czy też po prostu clownem! Podczas zajęć tańczy, śpiewa i odgrywa wraz z dziećmi scenki z bajek, a to wciąga na tyle, że poprzez zabawę maluchy uczą się nowych zwrotów i słówek.
W nauczaniu dzieci języka obcego, tak jak i innych dziedzin, najważniejszy jest entuzjazm, zabawa, pozytywne emocje. W takiej atmosferze przedszkolak będzie się dobrze czuł, co z pewnością przyniesie pozytywne efekty.
Co może pomóc naszym dzieciom w nauce języków obcych?
•    Zabawy „w angielski” z mamą lub tatą (np. w weekend) - czytanie książeczek po angielsku
•    Zabawy w gry planszowe, puzzle, memory game (po angielsku)
•    Wspólne słuchanie bajek z płyty
•    Scenki aktorskie z rodzicami (typu kalambury)
•    Zabawy plastyczne (narysujmy wspólnie zwierzęta – napisy utworzą rodzice)
•    Jeśli dzieci uczą się angielskiego, np. w przedszkolu, warto podpytać o książeczki ucznia z danego programu oraz o te, które warto mieć w domu, żeby utrwalić z dzieckiem np. piosenkę z płyty. Ci rodzice, którzy mają zdolności plastycznie, mogą narysować coś dla swojej pociechy – potem można to opisać w obcym języku
•    Jeśli dziecko lubi śpiewać, można zakupić kilka płyt w księgarniach językowych i śpiewać z dzieckiem
•    Bardzo lubianym źródłem zabawy i poznania świata jest komputer. Warto odwiedzić strony: http://learnenglishkids.britishcouncil.org/en/, http://www.anglomaniacy.pl/songs.htm - gdzie można znaleźć ciekawe gry, puzzle, karty obrazkowe, teksty piosenek, rymowanek, rebusów, część z nich można np. wydrukować, wyciąć i mamy gotowe materiały
•    Proponowane gry, puzzle i krótkie filmiki z dialogami mogą zachęcić też starsze dzieci
Książki, z których warto skorzystać:
Wydawnictwa, które polecam z własnego doświadczenia to: Ladybird, np "Topsy+Tim" (wiek 3-7 lat), "Spot’s Camping Trip”; Macmillan English Explorers, np. "Daisy the Dinosaur”; Langenscheidt: „Angielski z Maksem”, Bajki po angielsku z płytą CD; Express Publishing, np. "Happy Rhymes" 1, 2; Scholastic, np. "Clifford at the circus”.
Gry i zabawy, których warto używać:
"Angielski  Memo gra”, Granna
"Angielski z CzuCzu", Bright Junior Media
Karty obrazkowe "Angielski w zagadkach", Edgard

Katarzyna Witkowska – pedagog, wychowawca i nauczycielka języka angielskiego w przedszkolach. Prowadzi kursy i lekcje indywidualne: www.sunnyenglish.pl. Prywatnie mama 2 dzieci.

Kącik dla rodzica,

czyli dlaczego warto, by nasze dzieci już od najmłodszych lat uczyły się języka obcego

Drodzy rodzice! Sami wiecie jak ważne jest wykształcenie w życiu człowieka, jakie daje szanse. Dlatego chcemy Wam pomóc. Poniżej prezentujemy Wam kilka artykułów jak uprzyjemnić dziecku czas nauki, żeby nie mówiło nam "Nieeeee, znów to samo!!", tylko byście usłyszeli "Mamo, tato chodźcie się pobawić w słówka :)". Zapraszamy do lektury.
Dzieci uczą się języka obcego w sposób miły i łatwy. Z powodu niezwykłych możliwości bez większego wysiłku i z radością wchłoną słówka i gramatyczne konstrukcje. Im dziecko młodsze, tym szybciej i naturalniej przyswoi sobie obcą mowę.
Nie doświadczą nigdy oporów i zahamowań związanych z używaniem obcego języka.
Dzieci, które zaczynają we wczesnym wieku uczyć się języka obcego, potrafią lepiej zrozumieć swój język ojczysty, jako że stają się świadome istnienia języka jako takiego. Ich kulturalny światopogląd jest szerszy niż u dzieci jednojęzycznych, które często wierzą, że ich język i zwyczaje są jedynymi na świecie, bądź jedynymi, które mają jakieś znaczenie. Wprowadzenie języka obcego do świata dziecka pomaga rozwinąć tolerancję w stosunku do innych ludzi, a w dalszej perspektywie wnosi swój wkład w międzynarodowe zrozumienie. (za książką Venzo Titone: Dwujęzyczna Edukacja jako Wielka Gra)
Czy warto uczyć dziecko języka obcego?
Na to pytanie zazwyczaj odpowiedź jest twierdząca. Ale jeśli ktoś zacznie się zastanawiać, kiedy rozpocząć naukę, pojawiają się bardzo różne zdania. Niektóre osoby przestrzegają przed wczesną nauką języka, inne do tego gorąco zachęcają. Niestety, nasz system szkolny nie uczy języka obcego. W szkole dziecko poznaje bowiem strukturę gramatyczną języka i jest trenowane w rozwiązywaniu zadań, które często więcej mają wspólnego z matematycznym podstawianiem danych w miejsce niewiadomej niż z ćwiczeniem umiejętności komunikacji. Trzeba sobie jednak uświadomić, że język powstał nie po to, aby można było rozwiązywać szarady gramatyczne, ale aby można było się porozumiewać. Nauczyciele - tkwiący w systemie i wymogach programowych - często o tym zapominają. Wymagają od uczniów przekształcania zdań, ogarnięcia różnych zagadnień gramatycznych i "wkucia" dużej ilości słówek. Tempo wprowadzania nowego materiału i brak wystarczającej ilości powtórek przynosi marne rezultaty. Niestety, powoduje to u dziecka nie tylko brak umiejętności posługiwania się językiem obcym, ale równie często prowadzi do frustracji i strachu przed kontaktem z obcą mową. Utrwala się przekonanie, że nauczenie się angielskiego, niemieckiego czy innego języka jest bardzo trudne, a nawet niemożliwe. Ilu to ludzi twierdzi, że nie ma zdolności do języka. Jak mogą tak twierdzić, jeśli nauczyli się (przeważnie w ciągu 3 lat) języka polskiego, który na pewno nie jest łatwym językiem.
Dziecko przewyższa człowieka dorosłego w pewnych dziedzinach. Jedną z nich jest zdolność do nauki języków. Rozważmy ten wyjątkowy potencjał małego człowieka. Każde, nawet zupełnie przeciętne dziecko uczy się praktycznie całego języka w wieku od roku do pięciu lat. Uczy się z dokładnym akcentem swego narodu, regionu, miasta, sąsiedztwa i swojej rodziny. Uczy się bez widocznego wysiłku i dokładnie tak, jak się tam mówi. Każde dziecko wychowujące się w dwujęzycznej rodzinie będzie posługiwało się dwoma językami, zanim skończy sześć lat. Co więcej, nauczy się obcego języka z dokładnym akcentem swoich rodziców. "Jeśli amerykańskie dziecko mające włoskich rodziców rozmawia z prawdziwym Włochem w późniejszym okresie życia, to ten Włoch powie 'O, jesteś z Mediolanu' - jeżeli tam wyrośli rodzice dziecka - 'poznaję po akcencie'. A przecież ten Amerykanin włoskiego pochodzenia nigdy nie opuszczał Stanów Zjednoczonych."
Nie dziwię się, że niektórzy bardzo protestują przeciwko wczesnej nauce języka obcego, ponieważ nauka wiąże im się jedynie z poznawaniem reguł gramatycznych i mozolnym "wkuwaniem" słówek. Taki rodzaj nauczania byłby oczywiście niezwykle nudną i niestrawną dawką dla niezwykle chłonnego, ale wymagającego umysłu dziecka.
Aby wykorzystać nadzwyczajny potencjał tkwiący w możliwościach malucha, warto przyjrzeć się, w jaki sposób uczy się on języka ojczystego. Przez pierwszy rok prawie wyłącznie słucha języka mówionego i chłonie go tak, że zaczyna rozumieć coraz więcej. Proces ten dokonuje się głównie przez "rozmowy" z dzieckiem i przy nim, czytanie książeczek, słuchanie radia, oglądanie telewizji. Zawsze najpierw przychodzi bierna znajomość słów (wie, co do niego mówią, choć jeszcze nie umie tego sam wypowiedzieć), a dopiero potem pojawiają się próby naśladowania, czyli używania języka w sposób czynny. Warto zauważyć, że nie istnieje dziecko, które od razu zaczyna mówić zupełnie poprawnie. Często dobrze buduje zdanie, ale wymowa poszczególnych głosek (w języku polskim szczególnie takich jak "sz" czy "r") pozostawia wiele do życzenia. Dzieci często stosują swoiste słowotwórstwo. Mylą także końcówki w przypadkach. Krótko mówiąc, popełniają masę błędów. Czy poprawiamy ich za każdym razem? To byłoby uciążliwe zarówno dla nas, jak i dla dziecka. Zresztą cieszymy się każdym nowym słowem - nawet wypowiedzianym nieudolnie.
Dlaczego dzieci uczą się szybko nawet nie zdając sobie z tego sprawy?
Przywołaj w pamięci obraz siebie samego jako małego dziecka (jeżeli pamiętasz) lub innego małego dziecka, które uczyło się swojego pierwszego języka obcego – polskiego, który później stał się językiem ojczystym. Czy było to trudne? Czy znasz jakieś w pełni sprawne dzieci w wieku powiedzmy dziesięciu lat, które nie nauczyły się lub słabo nauczyły się języka polskiego? Bo nie miały zdolności językowych?... Co prawda u niektórych młodzieńców obserwujemy proces uwsteczniania mowy – redukowania języka do 3 słów zaczynających się na k, ch i s, ale żarty na bok! Nie ma pełnosprawnego dziecka, wychowanego w normalnych warunkach, które się nie nauczyło języka ojczystego, bo nie miało do tego zdolności językowych, bo zamiast tego ma np. zdolności do matematyki, ale nie humanistyczne!
Zatem może dorośli lub starsze dzieci też powinny uczyć się wykorzystując wiele sposobów z wczesnego dzieciństwa? Jest to prostsze niż Ci się wydaje. Co więcej, powiem Ci, że Tobie jako osobie dorosłej, będzie jeszcze łatwiej uczyć się języka obcego, bo możesz nową wiedzę budować na tej już posiadanej, stosując technikę skojarzeń. Pamiętaj, im więcej wiesz, tym więcej możesz się nauczyć – ale o tym w innym artykule.
Uczenie się języka przez dziecko to przykład tzw niesformalizowanego uczenia się. Dziecko nie wie, że się uczy, a uczy się całym ciałem, używa swoich wszystkich zmysłów: wzroku, słuchu, dotyku, smaku, zapachu w nauce języka. Przykłady można by mnożyć:
- mały Kazio biegnie (doznanie ruchowe) gdzieś nieuważnie, a mama krzyczy za nim: „nie biegnij” – Kazio kojarzy konkretny ruch ze słowem „biegnij”
- mała Małgosia wchodzi do kuchni, gdzie tata właśnie przypalił jajecznicę i strasznie śmierdzi (doznanie węchowe). Tata, otwierając okno krzyczy: ale smród! Małgosia naturalnie kojarzy wrażenie węchowe ze słowem „smród”
- mały Grześ dorwał się do zawartości solniczki, polizał palec (doznanie smakowe) i skrzywił się strasznie. Mama na to: „a widzisz jakie słone?”. Znowu: wrażenie węchowe + słowo „słony”
I tak dalej, dzieci chłoną świat: oglądają rzeczy, dotykają ich, słuchają, smakują. Tak samo z nauką komunikowania się za pomocą języka. Czy rodzice uczyli Was w ten sposób, że siedząc nieruchomo na krześle opowiadali Wam: jak przyjdzie ciocia Wiesia, to powiedz Kaziu jej „dzień dobry” oraz „nazywam się Kazio”? A może było inaczej? Ciocia Wiesia przyszła i uśmiechając się szeroko podchodziła i wyciągała rękę do Kazia w geście powitania i mówiła „Dzień dobry Kaziu. Jestem ciocia Wiesia”. Dzięki neuronom lustrzanym (o tym też w innym artykule), jeżeli nie za pierwszym powtórzeniem tej sceny, to za drugim lub kolejnym Kazio już wyciągał rękę i odpowiadał „Dzień dobry, jestem Kazio”.
O tych wszystkich zasadach doskonale wiedzą i stosują je aktorzy, którzy uczą się na pamięć roli. I, jak pamiętacie z wizyt w teatrze, nie są to teksty długości „Ody do Młodości”, którą wiele pokoleń licealistów musiało wkuć, tylko znacznie dłuższe maszynopisy.
Tak, aktorzy uczą się, tak jak dzieci: w takim kontekście wizualnym, kinestetycznym czy słuchowym, w jakim będę nową wiedzę wykorzystywać. Nie siedzą na krześle i nie wkuwają strona po stronie bezgłośnie lub monotonnym cichym tonem, ale zmieniają tempo mówienia, ton głosu, szepczą, krzyczą, gestykulują, chodzą jak po scenie itd. Przecież w tym samym kontekście będą przywoływać z pamięci tekst na scenie! Wystarczy aktora przywiązać do krzesła i kazać mu wyrecytować rolę i zapomni większość tekstu!
A jak większość dzieci w szkole i dorosłych na kursach uczą się języków?
Nauka słówek: Nauczyciel pisze na tablice słówko i podaje tłumaczenie lub uczniowie wyszukują nowe słówka w tekście drukowanym i dopisują do nich tłumaczenie.
Nauka komunikacji w języku obcym: uczniowie słuchają dialogu siedząc w swoich ławkach, potem w najlepszym wypadku muszą go powtórzyć z kolegą z ławki, ciągle siedząc na krzesłach.
Nie należy winić za to nauczycieli: w licznych klasach trudno wprowadzać większe urozmaicenia bez utraty dyscypliny.
I jeszcze ta gramatyka: mozolne analizowanie budowy zdania w ćwiczeniach. Czy na pewno jest to potrzebne do komunikacji w języku obcym? Tak naprawdę, gramatyka jest nam potrzebna do porozumiewania się w mniejszym stopniu niż się jej uczymy.
I jeszcze jedna ciekawostka: czy uważasz, że są języki trudne i łatwe?
Większość ludzi tak uważa. Czyli prosty wniosek z tego wynikający jest następujący: Mały Anglik powinien płynnie mówić w wieku powiedzmy 3 lat, Polak 4, a Chińczyk 5.
Nic z tego, wszystkie dzieci na świecie mówią w miarę płynnie w ojczystym języku w wieku około 4 lat.
Podsumowując: co chciałam Ci przekazać w tym artykule? Ucz się jak dziecko: Odgrywaj scenki z kolegą, albo sam przed lustrem, korzystaj z wielu zmysłów. Masz problem z pisownią? Pisz słowa na kartce, a nie tylko na klawiaturze, układaj scrable, dużo mów, baw się jak dziecko nauką, zapomnij, że się uczysz! I pamiętaj: masz zdolności językowe! Powodzenia!

www.nauka.2p.pl
www.soffa.pl
www.jezyki.nauka.pl